1. Nagie życie

Siedzę teraz trochę w języku,
a trochę pochłania mnie niebyt
wędrówek po niższych lub

wyższych partiach nagiego
życia, skąd przemycam drobne
przejawy tego, co jest w świecie

bardziej realnie niż czas. Czasem
spotykam tego lub owego Jezusa,
co wisi na krzyżu jak bezduszny

kawałek półtuszy, w której
utkwiła dusza. Rzadziej żywego
człowieka, który nie mówiłby

„on” albo „ja”.

.

.

2. Przerębel nicości

Siedzę teraz trochę w języku,
a trochę się włóczę po bliższej
lub dalszej okolicy. Dasz wiarę?

Wciąż jeszcze istnieją granice,
choć gołym okiem ledwo je widać.
To raczej liche z natury obwody,

obwódki, obrębki (mało istotne
przeszkody). Wystarczy wyciągnąć
rękę i z przerębli nicości

wychodzi cała osoba zupełnie
jak żywa. Od razu gotowa na coś
w rodzaju miłości. Jeśli chodzi

o ścisłość, to Ty.

.

.

3. Roboty ziemne

Siedzę teraz w języku, choć częściej
wybieram się w bliższe lub dalsze
okolice brylować przypadkowe

lub z góry upatrzone granice
albo je choć odrobinę rozglifować,
nie ma bowiem takiej różnicy,

której nie można by zniwelować
albo poddać fizycznej lub mentalnej
kastracji. Kiedy człowieka zakopią,

ktoś musi go przecież odkopać.

.

.

4. Wskrzeszanie Umarłych

Siedzę teraz w języku i trudno mi
powstać, a jednak wciąż jeszcze w miarę
skutecznie oddycham, to znaczy łapię

w płuca powietrze i je wydycham,
z oddechem zaś idą w świat Podmuch
i Tchnienie, a z nimi Wiatr, Dusza

i Duch, choć może to tylko złudzenie,
że wskrzeszam Umarłych. Może cały
zajmuję się ogniem, a gasi mnie

rytm tego ruchu, jego
siła bezwładu,
rym.

.

.

Grzegorz Tomicki
elektromechanik urządzeń przemysłowych, doktor nauk humanistycznych, łazik górski. Opublikował tomy wierszy: Miasta aniołów (1998), Zajęcia (2001), Pocztówki legnickie (2015), Być jak John Irving (2017), Konie Apokalipsy (2021) oraz monografię naukową Po obu stronach lustra. O twórczości Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego (2015). Pracuje w Muzeum Przyrodniczym w Jeleniej Górze. Mieszka w swoim świecie.