Psychotest____________________________
Ptasie nekrologi________________________

IDEA |
Dla naukowców: kondensacja eklektyzmu steoretyzowanych doświadczeń życiowych, do jakiej dochodzi w psychoanalitycznym samopoznaniu podmiotu w psychoteście, prowadzi w swojej istocie do epifanijnego odbicia organizacji id na powierzchni lustra jego świadomości. Wizualizacja odbywa się dzięki widmowemu rzutowi wiązki internetu za pomocą „projektora”, jakim jest gałka oczna – która to mieści się w oczodole, we frontalnej części zabudowy ludzkiego ośrodka mózgowego – na siatkówkę tejże bryły gałkowej, w postaci pomniejszonej i odwróconej, lecz z mocą powiększoną i ponad-nadludzką. Z tego dochodzimy do prostego wniosku, że dusza ludzka mieści się w szyszynce.

Dla weteranów psychotestu z lat 000.: psychotesty nie skończyły się na „Bravo”, gdzie mogliśmy dowiedzieć się, który członek Tokio Hotel jest nam przeznaczony. Nie skończyły się na pytaniu Jakim jesteś kamieniem? w magazynie W.I.T.C.H. Nie skończyły się też na fundamentalnym zagadnieniu Jaki kolor ma moja aura? w piśmie o ezoteryce, przeczytanym przypadkowo w poczekalni.

Dla misjonarzy: sam fakt rozwiązywania testu wpływa na jego wynik. W rzeczywistości często zachowalibyśmy się inaczej, niż nam się to wydaje podczas rozwiązywania testu. Do tego tytuły psychotestów – które wskazują na to, jakie cechy będą poddawane sprawdzianowi – kanalizują nasze odpowiedzi i uniemożliwiają spontaniczność. Rozwiązujemy taki test z założeniem naszego wyniku. Żeby wyeliminować te presupozycje, warto czasem zrezygnować z tożsamości tytułu testu i jego treści. Jeśli test nazywa się Co skłoniło cię do kupna tych spodni, których nigdy nie nosisz?, to może odpowiadać na pytanie, w jaki sposób zawiedziesz rodziców. Jeśli nosi tytuł: Gdzie zgubiłby się w średniowieczu twój gołąb pocztowy?, to może odpowiadać na pytanie, kim z rodziny Wesleyów jesteś. Jeśli: Ile widzisz palców?, to tak naprawdę: Jakiego koloru byłoby twoje dziecko, jeśli można by się krzyżować z przedmiotami? Czasem jednak należy złamać tę zasadę – niczego nie można być pewnym.

PSYCHOTEST