I. Piosenka o mobilizacji

nic się nie dzieje w książkach
do których zaglądam
na antyświrynie: równie dobrze
mógłbym czytać w gwiazdach

równie dobrze mógłbym gmerać
w młodzieńczych niedocieczonych tekstach
ale przyszedł ojciec prosto z pola
i zniszczył wszystkie moje dzienniki

z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych
po czymś takim trudno się pozbierać

(13 III 2018)

.

.

II. Piosenka dla Lubuni Hryniawskiej

byłbym gdzie indziej
gdybym posłuchał Krzysztofa
Nowickiego (“kto mówi
wierszem temu nikt nie odpowiada”)

byłbym u siebie gdybym nie wyjechał
z Wólki Krowickiej z całą
pewnością po dziś dzień pozostałbym sobą
gdybym poprzestał na rymowankach

i śpiewankach Lubuni Hryniawskiej
która (dziękuję babuniu) zastąpiła mi matkę

.

.

III. Pochwała poezji hermetycznej

byłbym u siebie gdybym nie wyjechał
z Wólki Krowickiej na skraj
świata z całą pewnością pozostałbym
sobą gdybym nie odrzucił

rymowanek i śpiewanek Lubuni
Hryniawskiej która zastąpiła mi matkę
(podobnie jak Kubiszynówna
i Czałycha) miałem wiele matek

o jednej i tej samej pobrużdżonej twarzy
i jedną piękną kochankę Norwida
tak piękną że miejsce dla niej znalazło się na dobre
w zakładzie zamkniętym moich wierszy

.

.

IV. Izba przyjęć

w zakładzie zamkniętym moich wierszy
a zarazem otwartym na przestrzał
znajdzie się miejsce dla każdego z nas
każdy z nas trafi na oddział

w zakładzie zamkniętym moich wierszy
a zarazem otwartym na ścieżaj
ponoć zamkniętym od wielu wielu lat
o czym przekonał się m. in. Bybek

znajdę miejsce nie tylko dla siebie
i ciebie ale i dla Hrudnychy każdy z nas
pójdzie swoim ciemnym korytarzem
każdy z nas będzie świecił przykładem

(20 II 2021)

.

.

V. Powrót ojca

nic się nie dzieje
w książkach do których zaglądam
na dwóch setkach ketrelu
równie dobrze mógłbym się skupić

na igrających ze mną gwiazdach
(a następnie spadających
w przepaść) równie dobrze mógłbym
gmerać w młodzieńczych

tekstach nad którymi siedziałem
wolny i niezależny od dwóch
setek ketrelu ale przyszedł ojciec
prosto od wideł i mnie pognał

(13 III 2018)

.

.

VI. Czarnowidztwo

stwierdzam to na podstawie własnych
wieloletnich obserwacji wiersz
psuje się od głowy i natchnienie
nie jest tu bez winy

wpadnij do mnie przy najbliższej
okazji a przekonasz się
że natchnienie choć wypatrywane
nie zawsze służy sprawie

wiersz psuje się od głowy zanim zdążysz
nacieszyć się jego przesłaniem
zanim zdążysz nacieszyć się sobą
wiersz puści cię z torbami

Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki

.

.

Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki
ur. 1962, poeta, absolwent polonistyki na UMCS w Lublinie. Debiutował w roku 1989 i wydał dotąd osiemnaście tomów wierszy oraz książkę prozatorską pt. Zaplecze. Nagrodzony wieloma nagrodami literackimi, w tym nagrodą Nike (2009) i dwukrotnie nagrodą Gdynia (2006, 2009) oraz Silesius (2012, 2020). Mieszka w Warszawie.